RadioNewsLetter - Wydanie 277

Numer wysłany 2006-05-17

Drodzy czytelnicy, Nawet najlepsze chęci nie wystarczą, gdy nad leśniczówką przejdzie burza i zamilknie cyfrowy telefon, jedyny łącznik z domeną RNL. Stąd to małe opóźnienie, ale za to ile do czytania. Do week-endu wam zejdzie. Właśnie o Weekendzie też mowa w tym numerze.. miłej lektury serdecznie pozdrawiam alina

Blues Corner 134

Sprawiłem sobie najdroższe cappuccino w życiu. Kosztowało w przeliczeniu na nasze 45 PLN i przyleciało do mnie aż z Japonii. No, ale za łyk używki przyrządzonej przez Eryka Claptona gotów jestem nadwyrężyć domowy budżet. Cappuccino (Victor) to wydany wyłącznie w Japonii singielek (2 nagrania i 2 remiksy). Stoi za nim niejaki Hiroshi Fujiwara, wedle danych zdobytych w sieci – 93 pozycja wśród 100 najważniejszych artystów japońskich.

Świat według njusrumu...

Wzięło mnie na wspomnienia. Znajomy, dwukrotnie żonaty z bardzo przyjemnymi kobietami, zwykł mówić: Jarek, baba nie po to jest, żeby z nią paradować po Nowym Świecie! Wypowiadał to zdanie wtedy, kiedy interesował się jakąś niezbyt urodziwą panią, z którą jednak pragnął przejrzeć kolekcję motyli. Wszystkich czytelników czekających na dalszy - nie polityczny - ciąg tej historii pragnę przeprosić. Takiego nie będzie.

Irytujące pytania

Nie ma głupich pytań – są głupi rozmówcy lub głupie odpowiedzi. Czasem pytania mogą być irytujące, czasem wyjątkowo irytujące. Każdy radiowiec słyszał przynajmniej raz w życiu takie. Jego autorami są słuchacze lub ludzie, którzy dowiadują się, że pracujesz w radiu. Irytujące pytanie może Cię dopaść wszędzie – na spacerze w parku, na imprezie, w autobusie, w urzędzie, w pracy. Mają one jedną cechę wspólną – gdy się je słyszy ręce opadają i nie ma się ochoty odpowiadać. Jeśli jednak nie odpowiesz – twój rozmówca powie, że zadzierasz nosa, że jesteś gwiazda, buc i prostak.