RadioNewsLetter - Wydanie 351

Numer wysłany 2008-01-23

Drodzy czytelnicy, Jeżeli jeden z naszych redakcyjnych kolegów, a konkretnie Niedźwiedź, otrzymał Złoty Medal Akademii Polskiego Sukcesu, to czy my, jako regularni współtwórcy RNL, możemy się w tym złocie też przeglądać? Myślę, że tak! Gratulujemy Niedźwiedziowi i życzymy innych, złotych sukcesów. A w tym wydaniu RNL nie wiadomo od czego zacząć czytanie. Proponuje od początku, czyli od wywiadu z Bogusiem Potońcem, a potem po kolei... do zmroku Wam wystarczy. I jeszcze jedno, będziemy organizować głosowanie na Listę Albumów Wszech Czasów RNL. To od Was będzie zależał jej kształt. Za tydzień szczegóły i ruszamy do wirtualnych urn:)) serdecznie pozdrawiam alina

Wizytówka: Artur Orzech - Trójka

Dziennikarz muzyczny, prezenter.

Do Polskiego Radia zawiódł mnie przypadek. Do redakcji muzycznej PR1 radia zaniosłem swoje solowe nagrania zarejestrowane z Jackiem Kufirskim (tym od pierwszego Kazika), po moim odejściu od Róż Europy,
dla których skomponowałem muzykę na pierwsze dwie płyty. Nowe nagrania trafiły do redakcyjnego kosza, ale po drodze spotkałem kolegę z liceum. Usiedliśmy przy kawie w radiu. Dosiadł się Bogdan Fabiański, którego znałem z kilku wywiadów radiowych. Był wówczas szefem redakcji muzycznej Warszawskiej Fali, przekształcającej się właśnie w regionalne Radio Dla Ciebie. Brakowało mu ludzi do pracy. Zaczęło się więc od żartu, a skończyło na 5-godzinnej audycji na żywo, mniej więcej 3 tygodnie po tej rozmowie.

Muzyczny typ RNL: Leaf - Wonder Woman

Hey there, siedzący przed komputerami i wsłuchujący się w nowego singla Piaska... nie macie wyjścia... musicie poznać formację Leaf, bo to zestaw z 'mojej' Holandii. Dokładnie z Utrechtu, ale 'jakie to ma znaczenie, gdy się jest z takiego małego kraju' (cytuję złośliwego znajomego).

Nagrali świetną piosenkę, cacko dla radia zat. Wonder Woman, którą Wam 'udostępnię' poprzez Youtube, ale oryginalne nagranie, które słyszę w radiu wydaje mi się dynamiczniejsze.

Prawie jak w kinie...

Nie jestem do końca pewna, czy oglądać Ostrożnie, pożądanie Anga Lee. Zbyt nachalna reklama. Widzę i słyszę ją wszędzie, a ja wolę wybrać sama co i kiedy obejrzę. Piękna jest muzyka, którą skomponował Alexandre Desplat. Jednak tak dojmująco smutna, że na razie wracać do niej nie będę. Z całego filmu znam pojedyncze fragmenty. Niezwykle mroczne, wypełnione bardzo odważną, sugestywną erotyką. Szczerze przyznam, że na ekranie kinowym jeszcze czegoś takiego nie widziałam...