Głos Niedźwiedzia
Jak ja nie lubię świąt! Chyba z tego wyrosłem. Zawracanie głowy z tym sprzątaniem, zakupami, biesiadowaniem... W niedzielę po południu koniecznie rodzinny spacer, żeby spalić kalorie. A w poniedziałek śmigus-dyngus. Już od dawna bez tradycji, za to z foliowymi torebkami pełnymi wody.