Prawie jak w kinie...
Wreszcie mamy wiosnę! Nie muszę mówić, jak się z tego cieszę... Choć z drugiej strony dla osoby, która w pracy zajmuje się kinem to początek bardzo kiepskiego okresu. Im bliżej wakacji, tym mniej sensownych rzeczy do oglądania. Bo nie liczę tych 'superprodukcji', podczas których sufit wali się człowiekowi na głowę.