Świat według njusrumu...

Miałem sen. Był rok 2006, wyjątkowo piękny maj. Grzechem było siedzieć w domu. Choć domy Polaków zmieniły się. Były większe, pełniejsze, tętniły życiem. Na hasło - kawalerka - wielu reagowało wytrzeszczem oczu i strzykaniem uszu. Nikt nie pamiętał, co znaczy klaustrofobiczny pokoik z kuchenką i przedpokoikiem w drodze do mini-łazienki, z których musi korzystać troje lub czworo ludzi.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się
   

Komentarze