Świat według njusrumu...
Co kilka dni budzą mnie rano znudzone i głodne wrony. Przysiadają na balkonie, na starej ciemnoniebieskiej skrzyni do kwiatów i wygrzebują zmarzniętą ziemię. Durne wrony, przecież tam nic nie ma, więc po jaką cholerę robicie wrzawę! Przegonić je? Bez sensu, zaraz wrócą podniecone, że skoro wyszedłem, to może coś im w tej ziemi cichaczem zakopałem.