Prawie jak w kinie...

Mój ukochany nowojorski intelektualista przestał być sobą. Ma tak od paru lat. Teraz wyciąga króliki z kapelusza w filmie Scoop. Jeździ po świecie, żeby zarabiać na karcianych sztuczkach. Właśnie zatrzymał się w Londynie. Jak nic zdradził. A jednak mimo upływu lat Woody Allen jest coraz lepszym reżyserem. Pewniejszym siebie. Odważniejszym w eksplorowaniu nowych światów.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się