Prawie jak w kinie...
W piątek trzynastego Harrison Ford skończy 65 lat i razem ze Spielbergiem kręci Indianę Jones 4. Powinnam się cieszyć, bo do dzisiaj uwielbiam trylogię Spielberga sprzed lat. Kiedy mając 10 lat obejrzałam Poszukiwaczy Zaginionej Arki to było spełnienie moich dziecięcych marzeń o wielkiej przygodzie. Dzisiaj zamiast entuzjazmu jest obawa. W przypadku takich powrotów zawsze jest jedno podstawowe pytanie. Czy twórcom uda się oddać po latach tamtą atmosferę. Czy nowego Indianę Jonesa uznam za naturalną ciągłość tego, co kiedyś mnie zachwyciło? Co do tego jestem sceptyczna. Wystarczy, że sobie przypomnę kolejne epizody Gwiezdnych Wojen zrealizowane po latach przez Lucasa.
Komentarze