Its not a game anymore
Narobiło się. Ledwo zdyskwalifikowano Krzysztofa Zalewskiego za publiczne wykonanie swojej Kiełbasy przed regulaminowym terminem wymaganym przez EBU, a pojawiły się inne wątpliwości i kontrowersje wokół tegorocznej polskiej selekcji do Eurowizji. Jedni zarzucają TVP dopuszczanie do konkursu zgłoszeń utworów przekraczających regulaminowe trzy minuty, inni skarżą się zaś na zalew importowanego towaru w finałowym koncercie. W tle wyłania się zaś całkiem inna, chyba wciąż raczkująca sprawa w naszym show biznesie: utwory samplowane a ich oryginalność.
Komentarze