24 godziny z życia porankowca: Roman Czejarek - Vox FM
Zacznę od wspomnień. Pamiętam mój pierwszy świt w 'Sygnałach Dnia' jeszcze na samym początku lat dziewięćdziesiątych. Program prowadził Tadeusz Sznuk, ja byłem tam wtedy tylko od podawania herbaty, doprowadzania gości, montowania taśm i nagrywania telefonów od słuchaczy. Spotkaliśmy się w redakcji około 5.30. Popijając poranna kawę Tadeusz spojrzał na mnie uważnie (wzrokiem doświadczonego radiowego kolegi) i nagle powiedział – jeżeli myślisz, że do wstawania rano można się po latach przyzwyczaić to jesteś w błędzie! Od tego czasu budzę się na radiowe świty non-stop przez 16 lat, i z każdym dniem utwierdzam się w przekonaniu, że Sznuk miał rację.
Komentarze