Prawie jak w kinie...
Od kilku dni mam w domu gramofon. Stary. Wygląda na lata 60- te. Chyba coraz więcej ludzi chętnie rozstaje się z takimi wynalazkami. Przedmiotami niepotrzebnymi, których wartość sentymentalna potrafi być bezcenna. Mam tylko dwa winyle. Tak Tak Obywatela G.C. z autografem Grzegorza Ciechowskiego i radzieckie wydanie So Petera Gabriela. Brzmią piękniej niż z kompaktu. Czy to możliwe?