Zasięg techniczny, a zasięg tygodniowy i dzienny.
Zawsze, kiedy wyjeżdżam gdzieś w Polskę, służbowo albo prywatnie, staram się sprawdzić, jak daleko sięgają 'macki' mojej rozgłośni. Gdzie mogę jeszcze rozpoznać głos prezentera, a gdzie jest już tylko sumą mojej dźwiękowej wyobraźni i radiowego szumu. Za każdym razem jest trochę inaczej: a to polaryzacja trochę inna, a to pogoda lepsza lub gorsza, a to w końcu antena samochodowa inaczej 'łapie' falę. A kiedy jestem w studiu słuchacze donoszą czasem, że oto słuchają nas drogą radiową w Warszawie albo Lublinie, czasem nawet dalej. Miłe to.