okiem outsidera: czwarta władza?
Mianem, które w tytule przywołałem, zwykło się określać media. Że niby są aż tak wpływowe, że rządzą. I wszyscy tańczą tak, jak im one zgrają. Coraz częściej jednak zaczynam się zastanawiać, czy przypadkiem tytuł ten nie jest nadawany na wyrost. Bardziej siłą inercji i przyzwyczajenia, niż faktycznego wpływu mediów na tzw. życie publiczne, czyli innymi słowy – na naszą codzienność.