Okiem outsidera: będzie porozumienie?
Nie ma dnia, żeby się coś nie działo, więc teoretycznie nie powinienem nic innego robić, tylko się czepiać i czepiać, i czepiać... ale ile można?
Każdemu przecie może obrzydnąć rola wiecznego rzepa na psim ogonie. Czy wiecznego głosu wołającego na puszczy. I tak dalej.