Średnia… ta średnia :)
Czerwiec tuż, sesja zbliża się nieuchronnie jak zmiana pogody po nawet najdłuższym, słonecznym lecie. Z analizy danych sondażowych mam piątkę (tylko nie piszcie, żem kujon), jeszcze tylko... 15 wpisów do indeksu i będą wakacje. Kto wie, może nawet uczelnia wysupła ze swojej dziurawej kasy jakąś stypę*. Żeby jednak tę stypę dostać, trzeba uzyskać pewną, oczywiście za wysoką dla studentów, a za niską dla uczelni średnią. Na podstawie jednej piętki nie ma co liczyć, bo wiadomo jaka jest. Ech, gdyby dalej było podobnie...
Komentarze