Okiem outsidera: wojna na spoty
Lada moment (tekst piszę we wtorek, 2 czerwca) będziemy eurowybierać. Mniej lub bardziej prominentni działacze partyjni stają więc na głowach, żeby właśnie na ich kandydatów zagłosować. Stają na głowach i chwytają się wszelkich możliwych i niemożliwych sposobów, żeby zmiażdżyć przeciwnika. Zmiażdżyć, a więc pokazać swoją wyższość i tym samym udowodnić, że to ich racja jest tą 'jedynie słuszną'.