Okiem outsidera: wkład
Nie chodzi tu wcale o wkład mieszkaniowy czyli ilość kasy na koncie ułatwiającą wydobycie od banku kredytu na mieszkanie. Chodzi raczej o to coś, co niemal każdy artysta – jaki by on nie był – wnosi w rozwój kultury. Kultury bez żadnych dodatkowych przydawek. Czyli żadnej tam kultury masowej, pop kultury itd. itp. Kultury w ogólności.
Komentarze