Melody Gardot w Trójce
Czekałem na to wydarzenie ponad dwa miesiące. Wreszcie ten dzień, ta sobota, Studio Agnieszki Osieckiej. Poznaliśmy się dwadzieścia pięć minut przed rozpoczęciem koncertu. Była otwarta i uśmiechnięta, ale widziałem że jest skoncentrowana i nie ma ochoty na dłuższą rozmowę. Była też niecierpliwa. Spoglądała na zegarek, jakby chciała przyspieszyć czas i rozpocząć ten występ natychmiast. Pojawiła się zresztą na scenie już w trakcie mojej zapowiedzi i wieczór się zaczął.