Zmarł Krzysztof Chrabja Bielański
Od jakiegoś czasu nie odpisywał na moje maile. Wcześniej też się to zdarzało, ale potem jakby nigdy nic pojawiał się Jego nowy tekst w RNL. Wiedziałam, że był chory, ale nie wiedziałam jak poważnie, bo nie lubił o tym mówić. Tym razem nie dawał znaku tak długo, że postanowiłam do Niego zadzwonić. Jednak coś mnie tknęło, żeby wejść najpierw na Jego stronę. Tam przeczytałam komentarze, z których wynikało, że czytelnicy się z Nim żegnali. Ze mną nie zdążył... ja nie zdążyłam... nie wiedziałam, bo nikt mnie nie powiadomił. Ostatnią rzeczą, jaka przyszłaby mi do głowy byłaby myśl, że odszedł na zawsze. Miał 54 lata.
Komentarze