Epidemia
Mamy straszliwą epidemię grypy, świńskiej wzmocnionej zwykłą albo odwrotnie. Ludzie mrą jak muchy, a liczba przypadków zachorowań w porównaniu z pierwszymi tygodniami listopada jest nieskończenie, a co najmniej kilkaset czy nawet kilka tysięcy razy większa. Jak tak dalej pójdzie, następnego wydania RNL nie będzie miał kto czytać.
Komentarze