Prawie jak w kinie...

Gdyby ktoś spytał mnie o jazzowe soundtracki wszechczasów, to w pierwszej kolejności wymieniłabym Milesa Davisa i jego muzykę do filmu Louise' a Malle' a Windą na szafot.Zaraz potem kompozycje Krzysztofa Komedy do Noża w wodzie Romana Polańskiego. Wartość tych albumów jest bezdyskusyjna. To klasyki... A co by było, gdybym takie zestawienie potraktowała bardziej subiektywnie? Gdybym ułożyła listę takich jazzowych soundtracków, do których najczęściej wracam. Przypuszczam, że wielu z Was miałoby zupełnie inne typy...

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się
   

Komentarze