Prawie jak w kinie...
W miarę upływu lat pisanie o muzyce bliskiej mojemu sercu sprawia mi coraz większe trudności. To, co w latach młodzieńczych skłaniało mnie do czystego zachwytu, dziś rozszerza swe znaczenie o dziesiątki wzruszeń, wspomnień. O dni, tygodnie, miesiące i lata, które upłynęły szybciej, niż myślałam... Właśnie do takich refleksji skłoniła mnie dzisiaj reedycja soundtracku filmu Tootsie Sydneya Pollacka...