Amy Winehouse – Back To Black
Z Niedźwiedziem przyjaźnimy się ponad 30 lat, ale czy mogłabym powiedzieć, że znamy się jak łyse konie? Raczej nie. A tu za każdym razem, gdy jakiś znany artysta umiera słyszymy w mediach hordy ekspertów, którzy wypowiadają się na temat ich życia, klasyfikują na nowo ze względu na rodzaj śmierci, a dopiero na końcu mówią coś o muzyce, której czasami nawet nie znają. Wkurza mnie to za każdym razem.