Głos Niedźwiedzia
W Indiach nie ma sklepów z płytami. Jestem tutaj od ponad 3 tygodni i jeszcze takiego nie znalazłem. Przyznaje, nie szukałem jakoś pilnie, ale żaden nie rzucił mi się w oczy. Wszędzie się rzucały! Za to na każdym kroku są usługi „wypalenia” płyty, czyli zrobienia kopii. Kosztuje to 100 rupii, czyli dwa dolary. Legalnie? Raczej po piracku.