Noc, podczas której radio stało się nieistotne

Data 11 lutego 2012 zawsze będzie obecna w moich myślach z dwóch powodów. Po pierwsze, z powodu tragicznej śmierci Whitney Houston, jednej z największych piosenkarek, jakie kiedykolwiek słyszałem. Należącej do tej samej ligi co Frank Sinatra, Nat King Cole i wielu innych. Ale to nie jedyna rzecz, która wydarzyła się tej nocy. To była noc, kiedy radio w Stanach okazało się zupełnie nieistotnym medium, bo Houston umarła w sobotnią noc, a więc wtedy, gdy w większości amerykańskich rozgłośni pełna automatyzacja miała kontrolę nad programem.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się
   

Komentarze