Migawki zza oceanu
Lot do Nowego Jorku może być okropny. Mam dobre miejsce przy oknie, tuż za przedziałem biznes. Liczę, że szybko zasnę. Nic z tego. Wokół mnie siedzi grupka inżynierów, pracujących dla producenta dużych samolotów pasażerskich. Panowie są sympatyczni i chętni do integracji. Po wypiciu dwóch odstresowujących „herbat”, uprzejmie dziękuję za kolejne naście propozycji kontynuowania konsumpcji.
Komentarze