Teatr wyobraźni czy bazarek za dychę - najlepsze i najgorsze w reklamie radiowej

Utarło się w branży, że o ile na przygotowanie reklamy telewizyjnej poświęca się wiele sił, środków i czasu, o tyle 'radiówka' ma być przygotowana niczym produkt z Tesco - 'dużo, tanio'… i najczęściej szybko. Pamiętam, jak na jednej z niezapomnianych Radio Conference Poland kolega z branży określił, że o ile nad reklamówką TV pracuje się przez do 3 miesięcy (to było parę lat temu :), to na napisanie reklamy radiowej zostawia się mu 3 godziny. No i – ‘co tu kryć’ (jak mawiał z szelmowskim uśmiechem mój inny niezapomniany kolega z radia) – to słychać.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się
   

Komentarze