Prawie jak w kinie...
Filmowe reminiscencje sezonu letniego. Tak bym określiła moje ostatnie zainteresowania, z dala od aktualności. Mam raczej na myśli sentyment, który budzi się we mnie co roku na przełomie lata i jesieni. Zawsze wracam przy takich okazjach do starych soundtracków. Tym razem na nowo odkrywam kompozycje Milesa Davisa i Michela Legranda z australijskiego filmu Dingo z 1991 roku...
Komentarze