Prawie jak w kinie...

Są takie odejścia, w przypadku których brakuje słów. Właśnie tak czuję się od 11 sierpnia, od dnia śmierci Robina Williamsa. Piszę te słowa ze ściśniętym gardłem bo był aktorem, którego kochałam. Szczyt jego kariery zbiegł się z okresem, gdy bywałam w kinie częściej niż kiedykolwiek później. Dekada między rokiem 1987 a 1997 czyli 10 lat między 15 a 25 rokiem życia. Najważniejsze życiowe decyzje i wybory. Liceum, początki pracy w radiu, matura, wybór kierunku studiów…

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się
   

Komentarze