Guilty pleasures: Iga Mackiewicz
Jak słusznie zauważyła Alina, jest właśnie pora zmiany ramówek z wakacyjnych na szarą rzeczywistość, więc hasło „guilty pleasures” kojarzy mi się chwilowo głównie z wcześniejszym wyjściem z pracy. Nie dało się jednak wymigać stosując tę linię obrony;) Po krótkiej chwili pojawił się nowy pomysł, zgodny zresztą z rzeczywistością!