Głos Niedźwiedzia
Dzień bez przeklinania. I jak tu żyć? Chyba jestem coraz bardziej nienormalny. Dziś mieliśmy KorpoWigilię. KorpoKoszmar. Znaczy grzybowa była OK., zjadłem też kawałek jesiotra – pycha. Za to pierogi były takie sobie. A! jeszcze kapusta z grzybami, trochę o smaku suszonych śliwek. Ale wcześniej był opłatek. I po co? Wiem, co kto o mnie myśli. Chyba nie ma potrzeby udawać radości.
Komentarze