Prawie jak w kinie...
Stevie Wonder kończy 65 lat. Niewielu jest artystów tak bardzo związanych z moim życiem. Zaczęło się od piosenek, które jako dzieciak słyszałam w radiu. Najpierw byłam oczarowana takimi utworami jak Overjoyed czy Ribbon In The Sky. Potem był koncert na Stadionie Dziesięciolecia. Upalny majowy wieczór u schyłku PRL i pierwszy prawdziwy koncert na jakim byłam. Pamiętam, że bilet kosztował wtedy kilka tysięcy. Tuż przed denominacją złotówki taka suma robiła wrażenie.