Głos Niedźwiedzia
Kilka dni przed Wigilią. Po audycji wyszedłem połazić. Jak tu nie łazić, kiedy za oknem 12 stopni Celsjusza. W drugiej połowie grudnia. Mnie to się nawet podoba. No to chodzę. Myślę… Odpoczywam. W drodze powrotnej wszedłem do „małego sklepu osiedlowego”. Raz w tygodniu kupuję tam zgrzewkę wody nie gazowanej w zielonych butelkach. Nie zawsze mają na stanie. Dziś mają… Poproszę. Do sklepiku weszło „Dwóch pod dobrą datą”. Dzień dobry Panie Marku! Zakrzyknął jeden.
Komentarze