Osiedlowy sklepik
Znów mnie złapał jakiś bakcyl. Można by rzec, że ten bakcyl miał niezłego cyla. Nikt mnie nie kocha z wyjątkiem prątków (Kocha). Nie żebym od razu miał gruźlicę, ale rycham i prycham, słabowity jakiś jestem i nic mnie cieszy. A tu przyjemności same oraz niespodzianek wiele. Koło mojego domu otworzyli sklep z bronią.
Komentarze