Powiem tylko marzenie

Jak tu zająć się świętami, szukaniem prezentów i robieniem zakwasu z buraków skoro tyle się dzieje wokół? Ostatnie moje weekendowe programy, kiedy monitory telewizyjne pokazywały kryzys parlamentarny (już wiadomo, których stacji, bo przecież nie wszystkich) wprowadziły mnie w rodzaj skupienia, jaki pamiętam sprzed wielu lat. Byłam w studiu, gdy działy się rzeczy ważne. Kiedy Litwa wybijała się na niepodległość, a Marysia Wiernikowska dzwoniła z relacjami. Gdy umierał nasz Papież, a radio zupełnie zmieniło ramówkę, by rozmawiać, słuchać słuchaczy. Kiedy wydarzył się Smoleńsk, a ja właśnie miałam zacząć swój program „Życie jak marzenie”, a zaczęłam program żałobny. I kolejne dni, które nie były ani trochę jak marzenie.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się