Oj, żeby nie ta dziura w desce
Zmęczony, wykończony, wypompowany, oklapnięty, bez ikry, senny, apatyczny, z nosem na kwintę, padnięty i coś tam jeszcze zostałem zaproszony na polonijną wyżerkę. Dokładnie w Dniu Ziemi. I z tej to okazji zjadłem cztery ślimaki słuchając muzyki Trubadurów. Trubadurzy nie specjalnie wpływają na trawienie, ale gospodarze wyraźnie preferowali ten zespół.