Cash i świetliki
Amerykański Dzień Niepodległości 4 lipca celebrowałem tym razem w jacuzzi popijając doskonałe czerwone wino. Zamiast fajerwerków oglądałem latające świetliki. W oddali huczały wybuchy ogni sztucznych, tłumy wiwatowały, a ja “łyka i świetlika”.
Totalny luzik. Podwodne światełka zmieniały kolory, wiał lekki wiaterek, dysze ze strumieniami wody dyszały dostarczając przyjemnego hydromasażu i było cudownie. Mógłbym jeszcze dodać, że nie byłem w jacuzzi sam, ale zachowam dyskrecję.