Terrorysta, kot i cyrk

Był niezwykle zapalczywy i wybuchowy. Wykrzykiwał często: “Dla mnie bomba!”, choć czasem miał spóźniony zapłon. Taksówkarze unikali go jak ognia, bo ciągle chciał, żeby go wysadzić a to tu, a to tam. Lubił się za to dobrze zabawić i w każdy weekend szedł się gdzieś rozerwać. W meczach piłkarskich najbardziej podobały mu się samobóje. Czekał na misję, ale po moim opisie trafił do Guantanamo. Rozłożyła go semantyka. A ja spełniłem obywatelski obowiązek. Mam nawet dostać jakąś nagrodę za udaremnienie.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się