Nie oglądam olimpiady
Nie oglądam olimpiady zimowej. Transmisje w telewizji amerykańskiej są co najmniej irytujące. Z reguły z poślizgiem oraz natrętną otoczką bezwzględnego patriotyzmu i “human story”, czyli jacy to amerykańscy sportowcy są wspaniali mimo nieprawdopodobnych zmagań z losem. Te historie ku pokrzepieniu serc doprowadzają mnie do szewskiej pasji. Praktycznie wszyscy olimpijczycy to super bohaterzy.
Komentarze