Śmierć frajerom
Jest to chyba najpopularniejsze hasło w Ameryce, podstawa filozofii życiowej prezydenta Donalda Trumpa. Nie ma w tym nic złego, w końcu świat należy do przebojowych, dynamicznych i energicznych ludzi sukcesu. Jest tylko jeden mały szkopuł - przeciętny obywatel USA często staje się frajerem, bo nieuczciwe są reguły gry. Ludzie sukcesu zaklinają się, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Może i tak, tyle że nabijanie ludzi w butelkę nijak ma się do tak zwanych wartości moralnych, o których tak głośno w tym kraju.
Komentarze