Brego, panie kolego

Gorana Bregovica nigdy nie widziałem wcześniej na scenie. Przespałem “Śpij kochanie, śpij” za wielką wodą, nie załapałem się na duety z Krawczykiem. Coś tam liznąłem na YouTubie. Poza tym wiedziałem, że Brego jest wielki, bo mój kolega był jego menadżerem, napisał o nim książkę i kupił sobie willę. Do dziś wesoło podśpiewuje “Bella ciao”, broń Boże “SOS”. Toteż kiedy dowiedziałem się, że Goran wystąpi w sali Strathmore Music Center, która znajduje się w odległości strzału z kałasznikowa od miejsca, w którym rezyduję, nie mogłem się oprzeć.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się
   

Komentarze