Przedchoinkowy blues
Czasem bardzo trudno zacząć, a łatwo skończyć. Zwłaszcza w sytuacji: kończ waść, wstydu oszczędź. Właściwie można pisać o tylu rzeczach, bo tu ciągle coś się dzieje. Nie powinno być z tym żadnych trudności. Tylko po co. Po jakimś czasie wszystko powszednieje, staje się banalne, nudne. Mimo to muszę odnotować miękkie lądowanie na Marsie.