Maruda i świat w kawałkach…
Ani kartka z kalendarza ani wydarzenia z krajowego podwórka do optymizmu nie skłaniają. To już nie dwie ścierające się wizje i proste zero - jedynkowe przekazy. To co serwują nam media to jeden i ten sam przekaz rozbity przez każdą redakcję, a potem złożony według dominującego w sieci wydźwięku.