Gołąbki, a klasycy wiedeńscy

O altówce wiedziałem niewiele. Dzięki gołąbkom w sosie pomidorowym dowiedziałem się, że to Kopciuszek instrumentów, stojący w cieniu skrzypiec. Ale po kolei. Zostałem zaproszony na kameralne spotkanie pod hasłem “Muzyka od baroku po czasy współczesne” do jednego z marylandzkich salonów polonijnych. Gwiazdą wieczoru był muzyk znad Wisły grający na instrumencie smyczkowym.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się