Ciepłe kraje
Kwadratowy muchacho wydawał nieskoordynowane jęki na rogu ulic Montgomery i Frederick. Pomyślałem, że święta za pasem. Tequila. Na niebie pojawiły się klucze ptaków zmierzających niewątpliwie do ciepłych krajów, a u mnie wykluła się myśl filozoficzna: jak trudno, jak trudno dziś ptakiem być, gdy gniazda nas łączy tak wątła nić.