Maruda wiosennie…
Tak to już jest, że nawet wojna ma swój termin przydatności do spożycia. To jest przerażające, ale i nieuchronne. Ramówki wracają w utarte koleiny, uchodźczynie (bo w większości przyjechały kobiety) próbują też poukładać sobie jakoś życie. Maruda styka się z tymi z wielkich miast, z dyplomami i językami.