Maruda i drzewa...

Maruda, pełnowymiarowa ateistka lubi oczywiście nie tylko jeść mazurki, ale nawet je piec i ozdabiać. I tak, robi to raz do roku, w okolicach Wielkiejnocy. Ot, taki znany i ludziom i zwierzętom mechanizm uspokajającej, rytualnej powtarzalności. Niezwykle cenny w napastujących nas okolicznościach. Maruda nie lubi poddawać się okolicznościom nie dającym nad sobą zapanować. I nieważne, czy to wojna, czy wichury wyłamujące drzewa w parku Aliny.

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się