Sylwia...
Nigdy nie powiedziała, że przegrywa. Nawet podczas naszej ostatniej rozmowy była cały czas tą samą osobą, jaką poznałam w czerwcu 1998 roku. Pełną odwagi i hartu ducha, jakiego nie doświadczyłam w zetknięciu z żadną inną osobą w moim życiu.