Głos Niedźwiedzia

Przed 50 skoczyłem na bungy, przed 70 ze spadochronem… „wielkie wyzwania, małe tęsknoty”. Skacząc na bungy miałem przypięty mikrofon. Miałem nadawać na żywo, nie powiedziałem ani słowa. Wszystko się zadziało za szybko. Nie zdążyłem nawet pomyśleć i już lina mnie złapała. Cały dzień chodziłem jak nakręcony, a wieczorem był koncert Republiki. Ostatni jaki widziałem…

Aby w pełni korzystać z serwisu Radionewsletter.pl musisz się zalogować. Jeśli nie masz konta w serwisie wypełnij formularz rejestracyjny.

Zaloguj się