Chęć do życia
Robiłem dziś zakupy w moim ulubionym sklepie spożywczym Whole Foods. Koło kasy stojak na gazety. A na nim ze wszystkich okładek spoziera Taylor Swift z zabójczym uśmiechem. Przetarłem oczy ze zdumienia. Swift nie zniknęła i w dalszym ciągu patrzyła na mnie z politowaniem. Zapytałem kasjerki, czy to jawa czy sen. Odpowiedziała, że to jawa i że ona musi gapić się na te okładki przez cały dzień. Sympatyczna skądinąd klientka stojąca tuż za mną stwierdziła, że to chore.